Moja anomalia psychiczna, jej przyczyna i skutek.
Przypomniałem sobie pewną... Rzecz? Anegdotę z mojego życia?
Gdy byłem na Woodstocku, podszedłem do miejsca, gdzie król chodzi piechotą, by... kolokwialnie mówiąc, wysikać się. Gdy wyszedłem z cuchnącego, dziwnie wygladającego toi-toi'a, na którego drzwiach pisało brama do mordoru (do tamtych siarczanych krajobrazów brakowało całkiem niewiele.) Ale, dość opisu kibli, przejdźmy do rzeczy. Po zakończeniu potrzeby fizjologicznej, poszedłem umyć ręce. I co się wtedy stało?
Krany na woodstocku w tamtym roku wyglądały mniej więcej tak.
B
|| || || || ||
---------------------
|| || || || ||
A
Gdzie "||" to kran, a "----" to pomarszczone coś, w którym pierwszego dnia można było się przejrzeć. :D
no i...
Dużą literą A, oznaczyłem moją pozycję, a B-em, oznaczyłem... Brudasa? Błotnego ludzia? Bog raidera? Brodacza?
Zgadliście. Wszystko to naraz.
I ten gościu, nie wita się... nie mówi nic. Odwraca wzrok w moją stronę, i mówi.
"Zespół. Brudne Nogi. Mój. Posłuchaj Gumioków."
odwrócił się, i zrobił coś sprzecznego z logiką. Świeżo umyte ręce włożył w gówniano-szczane błoto przy Woodowych Toi'ach. Po czym odszedł pospiesznym krokiem. No cóż. przyznam, że przez chwilę stałem jak wryty. Pamiętam tą sytuację do tej pory. Dlaczego? Bo była absurdalna? anomaliczna?
Tu macie Gumioki. To tak naprawdę nic specjalnego. Ale gość zadziałał na mnie jak jakiś jebany hipnotyzer...
http://www.youtube.com/watch?v=LVPnDzMz3W4
The Sloth. - "Władcy umysłu. Wszędzie."
P.S. Sorka, że tak długo nie pisałem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz