Siedzę przed komputerem.
Długie dźwięki trąbki dudnią mi w uszach jak wyrok śmierci. Chyba nie bez powodu.
Znowu mi się dostało, za to że podłączyłem mojego brata-idiotę do internetu. Co ja mam poradzić? Skoro mu sie nie chce uczyć, i nie uważa na lekcji, to chyba jasne, że będzie miał chujowe oceny, nieprawdaż?
Więcej nawet nie ruszę tego kabla. Gówno mnie obchodzą lamenty i prośby. Prawda jest taka, że z bycia miłym dla ludzi jeszcze nic dobrego mi nie wyszło.
W życiu nauczyłem się dwóch rzeczy. Trzeba pracować, nie robić niczego (dla innych) za darmo, i trzymać gębę na kłódkę.
Dlaczego? -Bo to się po prostu opłaca.
No cóż. Prawdą jest, że widzieć radość w oczach bliźniego jest największą radością dla własnego serca...
...
O czym ja pierdole... zawsze mi się obrywa.
The Sloth- Ten któremu zawsze się obrywa.
P.S. Zastanawiam się nad zmianą tego pseudonimu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz